poszedł zobaczyć wczoraj Colina „Men At Work” Hay w Birchmere – wspiera jego nowy (i świetny) zgromadzenie albumu Mercury (Recenzja tutaj).
Zacznę od stwierdzenia, że otwieracz, Chris Trapper, był o wiele lepszy niż otwieracz ma jakikolwiek ideał. (Planuję wkrótce zrobić na nim funkcję.) Był tak dobry, że zacząłem zadawać sobie pytanie, dlaczego Colin pozwoliłby komuś tak dobrze go poprzedzić. Zacząłem myśleć, że może pan Hay nie zmierzy.
Oczywiście się myliłem. Colin Hay ma niesamowitą obecność i głos, który przemierza pokój – podobnie jak Van Morrison lub Eddie Vedder, może przekazać wszelkiego rodzaju nastroje i całkowicie uchwycić tłum. Zawsze miałem przyjemność w jego pracy w studio, ale nigdy nie miałem szczęścia, aby złapać go na żywo, a to, czego nigdy wcześniej nie zauważyłem, to, jak dobra jest jego gitara. Siano jest bardzo zręczne, dzięki czemu złożona, emocjonalna muzyka wydaje się podstawowa i łatwa. To zwodnicze na jego albumach studyjnych, ale na żywo można naprawdę zobaczyć muzykę, która stoi za wszystkimi jego chwytliwymi, sentymentalnymi piosenkami. I w dobry sposób wskazuję sentymentalne. Hay czuje się komfortowo, wyrażając miłość, jaką ma dla swojego ojca, ale nigdy nie staje się Schmaltzy, nigdy nie dostaje twee.
Świetny show – jeśli możesz tam dotrzeć dziś wieczorem, nie przegap….